Podczas niedzielnego popołudnia, policjant z Wydziału Ruchu Drogowego w Środzie Wlkp. zdecydował się na przeprowadzenie kontroli drogowej. Powodem był kierujący samochodem marki Daewoo, który jechał bez świateł mijania i do tego z pasażerami niezapiętymi pasami bezpieczeństwa. Kontrola drogowa szybko przerodziła się w prawdziwy koszmar dla 33-letniego kierowcy.

Zarówno kierowca, jak i jego pasażerowie byli kompletnie zaskoczeni kontrolą. W trakcie przeprowadzanej kontroli okazało się, że mężczyzna nie posiadał żadnych uprawnień do prowadzenia pojazdu. Co więcej, samochód, którym poruszał się po drogach już od kilku lat, nie posiadał ważnego przeglądu technicznego ani ubezpieczenia, a tablice rejestracyjne przytwierdzone do pojazdu były przypisane do innego samochodu. Policjant dokonujący kontroli odkrył również w bagażniku aż 17 różnych tablic rejestracyjnych.

Tego dnia, w niedzielę 18 sierpnia br., tuż po godzinie 13.30, funkcjonariusz patrolujący miasto zauważył na ulicy Lipowej w Środzie Wielkopolskiej samochód Daewoo jadący bez włączonych świateł mijania. Zarówno kierowca, jak i jego pasażerka nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa, a na tylnej kanapie siedziały dzieci również bez zapiętych pasów.

Kierowca, 33-letni mieszkaniec gminy Środa Wlkp., znalazł się w poważnych tarapatach. Nie tylko prowadził pojazd bez wymaganych uprawnień, ale także poruszał się pojazdem z tablicami rejestracyjnymi należącymi do innego samochodu. Ponadto, pojazd marki Daewoo, którym podróżował od kilku lat, nie przeszedł obowiązkowego badania technicznego ani nie był ubezpieczony.